poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Mała FLAGA na 1, 2 i 3 maja

Święta majowe tuż tuż. 1 maja Międzynarodowe Święto Pracy, 2 maja to Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej, a 3 maja - Święto Konstytucji, więc trzeba flagi wywiesić, a może dopiero zrobić? Mała lekcja patriotyzmu połączona z zabawą manualną, czyli proponuje wykonać malutkie flagi państwowe, które będzie można umieścić w dowolnym miejscu naszego domu, albo ofiarować komuś...



Materiałów niewiele nam potrzeba, bo dzięki opatrzności nasza flaga jest uboga w ilość kolorów:) Zatem przygotujmy: wykałaczki, papier biały i czerwony; a z przyborów: klej, nożyczki, ołówek i linijkę.



Zaczynajmy. Rozszyfrujmy jak zrobić polską flagę:)
1. Z białego papieru wycinamy prostokąt 2cm na 6cm. Zaznaczamy na nim podział w połowie czyli na wysokości 1cm. Z czerwonego wycinamy prostokąt tak na oko 1,5cm na 6,5cm; chodzi o to, by czerwony wystawał poza prostokąt biały, tak będzie łatwiej kleić.
2. Przyklejamy czerwony prostokąt do białego. Górna krawędź czerwonego ma się oczywiście znaleźć na połowie białego, tam gdzie zaznaczyliśmy wysokość 1cm.
3. Odwracamy pracę i przycinamy tę części czerwonego prostokątu, który wystaje poza biały.
4. Składamy flagę wzdłuż krótszego boku. W samym zgięciu umieszczamy wykałaczkę, smarujemy klejem i sklejamy.
5. Flaga gotowa na 1 maja :) i na 2 maja ... i na 3 maja.



Flaga lub flagi gotowe. Ja robiłam je z dzieckiem dwuletnim, to znaczy ja robiłam, a maluch latał i wybierał doniczki, które uszczęśliwić tymi naszymi mini flagami, bo postanowiłyśmy umieścić je w doniczkach, a później, intensywnie dyskutując, co i jak razem wtykałyśmy flagi w ziemię :)
Dekoracje pierwszomajowe już raczej zapomniane, pozostał zwyczaj wywieszania flag. Nawet powiem szczerze, że póki co nie mam pomysłu na dekoracje w tym zakresie. Na pochód nie idę. Pamiętam, że jak ja byłam w przedszkolu, to robiliśmy transparent z napisem "1 maja", rysowaliśmy szczęśliwe dzieci na pochodzie, dumnie niosące flagi i kwiaty. Dodatkowo każdy przedszkolak dostawał swoją flagę, której musiał pilnować jak oka w głowie, ale to były zamierzchłe czasy. Teraz tylko flagi mam w głowie, oczywiście niezręcznie jest mówić o fladze państwowej w kategorii dekoracji i za to z góry przepraszam.
Jeśli chcecie poczytać więcej na temat Flagi Rzeczypospolitej Polskiej , jej prawdziwych wymiarów, jej prawdziwych kolorów, prawidłowych sposobów ekspozycji, odsyłam Was do "wikipedii..."



sobota, 27 kwietnia 2013

Długi weekend - jedziemy na wycieczkę

W co się bawić i co ciekawego robić z dziećmi w ten niemiłosiernie długi majowy weekend?

Gdy piękna pogoda o nudę nie jest łatwo, zabawy plastyczne często cierpią na tym;) ale nie popadajmy w pesymizm są i w upały chwile na to, by wykonać coś ładnego. Proponuje zrobić sympatyczną wiosenną dekorację, której damy roboczy tytuł "Jedziemy na wycieczkę", a zadedykujemy tym, którzy na wycieczkę nie jadą...no dobra, tym co jadą też.
Myślę, że to fajny temat bo łączy w sobie zabawę manualną z nauką przyrody, wszak mini ogródek na parapecie to cenna lekcja botaniki, nauczy dziecko odpowiedzialności za roślinki, systematyczności podlewania, troski... a jak rzeżucha padnie to też nauka... na przyszłość.



Tym razem potrzebować będziemy więcej przyborów niż ostatnio bo i takie ze sklepu papierniczego i takie ze sklepu spożywczego. Przede wszystkim nasiona rzeżuchy na kiełki, łyżka, ręcznik papierowy. Poza tym kolorowy papier, spinacze biurowe, klej, nożyczki, linijka, cyrkiel, ołówek i trochę wolnego czasu.



Materiały mamy, więc bez zbędnego gadania zabierzmy się do pracy.
1. Zasiejmy rzeżuchę. Wycinamy z ręcznika papierowego jajo wielkości pasującej do łyżki. Moczymy wyciętą część i układamy na łyżce, siejemy nasionka i jeszcze odrobinę podlewamy; dobrze mieć spryskiwacz, a jak nie, ostrożnie kropimy wodą tak by nie zmyć nasion. Później one się zagnieżdżą i będzie łatwiej podlewać.
2. Teraz część plastyczna, czyli autko. Z kolorowego papieru wycinamy potrzebne części.
-Koło o średnicy 5cm złożone na pół - to karoseria auta, kolor kartonu dowolny.
-Koło o średnicy 3cm podzielone na cztery części - to okna, czyli kolor dobierzmy taki by przypominał szyby.
-Cztery koła średnica 1,3cm w kolorze opon - to oczywiście kółka.
-Teraz jeszcze mały prostokącik czerwony, jako tylne światła, wymiar dobieramy na oko i wycinamy na oko (nie chcemy zamęczyć się tymi linijkami i cyrklami)
-Małe, białe cztery kółeczka zrobione dziurkaczem posłużą nam jako felgi
-Dwa żółte kółeczka, także wyjęte z pojemnika dziurkacza, to światła przednie. A jak nie ma dziurkacza, to nożyczkami wycinamy kółeczka, albo coś na kształt kółeczka;)
-Najważniejsze, spinacz biurowy wygięty w formę prostego drucika, niewygiętą zostawiamy tylko samą końcówkę będzie to haczyk do zamocowania na łyżce. Niektórym dzieciom trzeba będzie pomóc bo to wyginanie może być zbyt trudne.
3. Zaczniemy od przygotowania karoserii. Przez otwór po nodze cyrkla w największym kółku (5cm) przeciągamy spinacz, składamy koło na pół i sklejamy klejem unieruchamiając tym samym część spinacza. Mamy teraz karoserię na nóżce;)
4. Przyklejamy okna, koła, felgi i światła po obu stronach auta.
5. Teraz jest czas na dorysowanie detali, np klamek czy innych bajerów lub obrysowanie konturem doklejonych elementów.
6. Możemy dokleić człowieka. Wycinamy kółko jako głowę, wielkość mniej więcej jak opon czyli mi 1,3cm. Trzy trójkąty, czyli tułów i ręce.
7. Sklejamy wyżej wymienione części i rysujemy oczy, buzie i nos, by ludzik mógł podziwiać widoki i cieszyć się wycieczką.
8. Przyklejamy człowieczka do auta jako kierowcę lub pasażera.
9. Pozostaje jeszcze przyczepić autko do łyżki, odkręcić pod odpowiednim kątem i dbać o to by auto zmierzało w kierunku lasu rzeżuchy, a nie w kierunku pustyni. Jeśli jest problem ze stabilnością stojaka ze spinacza, można od spodu przymocować taśmą klejącą, ale powinno wystarczyć porządne przyciśnięcie drucika.

Dodam jeszcze, że auto to tylko przykład można zrobić inną dekorację, domek czy zwierzątko, ja wybrałam auto bo i tak ciągle jakieś kwiatki tu wstawiam zaniedbując bardziej chłopięce motywy, no cóż jestem babską babą.



Kilka słów na temat podlewania. W związku z tym, że łyżka ma małą powierzchnię, szybko podłoże pod rzeżuchą będzie wysychać, więc podlewać będziemy troszkę częściej niż normalnie gdyby rosła w dużym naczyniu, czyli około trzech razy dziennie: rano, po powrocie z pracy, szkoły, przedszkola i przed spaniem. Jest też druga możliwość, czyli ustawić obok słoik z wodą i połączyć go z łyżką naturalnym sznurkiem lub nawet dwoma, tak jak to się robi z kwiatami przed wyjazdem. Ja tak zrobiłam przed Wielkanocą i wyjechałam na tydzień, po powrocie miałam gigantyczną rzeżuchę, czyli sposób działa:)



czwartek, 25 kwietnia 2013

Proste origami - łódka z gazety

Sięgnijmy po przeczytaną gazetę i zróbmy klasyka origami, czyli łódkę, kontynuując tym samym serię "proste origami dla dzieci". W tym wypadku względnie proste. Niewiele wzorów pamiętam z dzieciństwa, w głowie została mi ta właśnie origami łódka z gazety, diabełek, piekło-niebo, może coś jeszcze, ale w tej chwili nie przypomnę sobie.



Składników tyle co kot napłakał, czyli wspomniana gazeta; pamiętaj praca ze starą gazetą to recycling czyli plusujesz u Matki Natury;) Można też łódkę zrobić z papieru kolorowego, lub zwykłego białego, a później pokolorować. Mogą się przydać nożyczki i ewentualne przybory przydatne do późniejszego ozdobienia łódki.



Sprawa jest dość prosta, składanie na zdjęciu wygląda na skomplikowane, ale tak naprawdę jest intuicyjne. Raz zrobicie i już będziecie mogli udzielać lekcji dzieciom, a może nie tylko...
Zatem zacznijmy:
1. Potrzebna nam jedna strona gazety, ja robiłam z połowy. Jeśli chcesz robić z czegoś innego to pamiętaj tylko to, że kartka ma być prostokątna.
2. Składamy kartkę na pół (oczywiście linia zgięcia na krótszym boku)
3. Składamy jeszcze raz na pół (oczywiście linia zgięcia na krótszym boku )
4. Rozkładamy ostatnie złożenie (pokaże nam się zgięcie które będzie linią pomocniczą dla następnej czynności).
5. Składamy oba górne rogi do tej linii; nasza praca zaczyna przypominać trójkąt (górne to te gdzie jest zgięcie)
6. Dolną, wystającą część zaginamy do góry.
7. Odwracamy pracę i powtarzamy czynność zaginania z pkt 6.
8. Musimy pozaginać to co nam wystaje poza kształt trójkąta, czyli narożniki zginanych przed chwilą części.
9. Teraz czynność trudna do opisania ale łatwa do wykonania. Gdy włożymy dłoń do wnętrza naszej figury zobaczymy, że równie dobrze można ją złożyć w drugą stronę, stare linie zgięć umożliwiają nam to, zatem tak właśnie robimy. Krawędź boczna będzie teraz na przodzie, a w efekcie mamy kwadrat.
10. Dolny róg kwadratu zaginamy do wierzchołka, odwracamy pracę i powtarzamy czynność. Znów mamy trójkąt.
11. Powtarzamy czynność z punktu 9 czyli gdy włożymy dłoń do wnętrza naszej figury zobaczymy, że równie dobrze można ją złożyć w drugą stronę, stare linie zgięć umożliwiają nam to, zatem tak właśnie robimy. Krawędź boczna będzie teraz na przodzie, a w efekcie mamy kwadrat.
12. Już prawie meta. Na czubku kwadratu, który powstanie zobaczymy dwa rozchylające się rogi, musimy za nie ciągnąć, aż uzyskamy kształt łódki
13. Tak powinna wyglądać łódka przed formowaniem.
12. A tak po:) Formowanie odbywa się bez żadnych większych zasad, zwyczajnie trzeba ponaciągać to w tę stronę, to w tę i gotowe.



Jak zrobić okręt origami z gazety już wiemy, mamy zrobiony, teraz można go dowolnie ozdobić, pokolorować, pomalować, gdzieniegdzie coś dokleić lub zostawić taki gazetowy :)

Jeszcze kilka słów. O ile origami wymaga dokładności i narzuca pewien rygor i zasady, których trzeba się trzymać, to przy ozdabianiu łódki dajmy dzieciom pełną swobodę, nie przymuszajmy dzieciaków do realizowania naszych wyobrażeń na temat okrętów. Statki nie muszą mieć okien, mogą mieć oczy, albo kropki, a nawet mogą zmienić się w samochody. Niech dzieci szaleją, wystarczy, że w szkole na plastyce trzeba robić to, co pani karze i to w szybkim tempie, zostawmy szkołom tę wspaniałą możliwość zniechęcania do działań manualnych (brrrr nie lubiłam w szkole plastyki, a skończyłam.... sami widzicie jak;p)) Miłej zabawy, starsi niech składają, młodsi malują, albo odwrotnie, albo niech wszyscy razem składają i malują.




poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Dzień Ziemi i rysunki na kamykach...

Międzynarodowy Dzień Matki Ziemi w Polsce obchodzony jest jako Dzień Ziemi i przypada na 22 kwietnia. Dzień ten ma nam przypominać o szacunku do Matki Ziemi i potrzebie chronienia jej. Oj gdyby tak dzień w dzień duzi i mali o tych ideach pamiętali; a jak dzieci mogą pomagać Matce Ziemi? W bardzo prosty sposób, np papierki do kosza! 

To ekologiczne święto świata uczcimy robiąc sobie pracę plastyczną z darów Mateczki Natury czyli z ... kamieni:)   Malowanie kamyków, ozdabianie ich jest zabawą plastyczną równie międzynarodową co to święto, więc i my możemy wyczarować na kamykach z naszymi milusińskimi kolorowy świat z bajek.



Zabawa miła, a co ważniejsze pobudzająca u dzieci kreatywne myślenie, bo o ile ja pokazuje krok po kroku jak narysować pszczołę na kamyku, to dalszą zabawę zostawiam Wam, Waszym dzieciom lub podopiecznym i wyobraźni w Was drzemiącej:) Każdy kamyk jest inny i co innego podpowie. Wyobraźnia nie ma granic;)
Potrzebujemy do tej zabawy trochę kolorowych kredek ołówkowych i kamyków przyniesionych ze spaceru. Nie mogą być zbyt chropowate bo kredka nie pokryje ładnie nierówności. Wybierajcie gładkie. Jeśli nie znajdziecie w lesie, w parku, czy ogrodzie to podpowiem, że fajne kamienie są w piaskownicach, takie gładkie, wyszlifowane. Wielkość dowolna, kształt dowolny, może lepsze będą bardziej płaskie, ale też nie jest to warunek konieczny. Ci co mieszkają blisko plaż to niech tam udadzą się na poszukiwania. Ja swoje przywiozłam z wakacji nad morzem, ale nie polecam takich wyczynów bo torba przez te głazy staje się strasznie ciężka.



Sprawa kamieni omówiona, sprawa kredek też, to teraz kładziemy to wszystko przed sobą i zaczynamy tworzyć zwierzątka, owady, fantastyczne stwory, dinozaury hmmm nie wiem czy wystarczy kamyków, zacznijmy więc od pszczoły.
1. Wybieramy kamyk, okrągły bądź podłużny.
2. Kamyk prostą kreską dzielimy na dwie części, jedna musi być większa i tę część kolorujemy na żółto - to będzie tułów, resztę zostawiamy - to będzie buzia.
3. Czarną kredką lub ołówkiem rysujemy żądło, czyli wydłużony trójkąt gdzieś w okolicach pupki pszczoły.
4. Teraz musimy narysować wspaniałe czarne paski charakterystyczne dla tych miłych owadów, mi zmieściły się trzy.
5. Nadszedł czas na oczy. Rysujemy coś na kształt kół, a w ich środku kropki. Nic się nie martwcie nie muszą być równe. Takie krzywe oczy nadadzą pszczole niefrasobliwego charakteru:) A jeśli Wasze kamyki są ciemne, to można dodatkowo białą kredką pokolorować białka oczu.
6. Rysujemy buzię czyli takie półkole tam gdzie buzia być powinna.
7. Czerwoną kredką kolorujemy owe półkole.
8. Ostatni krok to skrzydełka. Na grzbiecie naszej pszczoły, na tej części pasiastej rysujemy dwie niby krople. Jako, że skrzydła ten owad ma przezroczyste pamiętać trzeba, by kontur ich był cieńszy niż czarne paski. To doda skrzydełkom lekkości.
To tyle, pszczoła gotowa.



Jak widzicie zabawa ta, to dobry temat rysunkowy, pobudza wyobraźnię, twórcze myślenie, wymaga od dzieci myślenia skojarzeniami. Przy czym jak każda praca manualna rozwija sprawność rąk. A co w rezultacie tych starań otrzymujemy? Fajną dekorację, miły upominek np z okazji Dnia Matki, małą zabawkę DIY czyli po polsku mówiąc zabawkę zrobioną własnoręcznie. Nie potrzeba nam kolejnego gadżetu z jajka - wiadomo jakiego - bo mamy swój gadżecik hand made. Moja dodatkowa uwaga jest taka, że jeśli ma to być zabawka to trzeba pracę zabezpieczyć np lakierem do paznokci lub lakierem akrylowym. Akrylowym dlatego, że nie potrzeba do niego rozpuszczalników, brudne pędzelki myje się w wodzie. A i jeszcze jedno to zabawa dla tych, którzy już wiedzą, że kamieni się nie łyka.

A na dokładkę zdjęcie, które mam nadzieje udowadnia, że kształt kamienia może być naprawdę dziwny; co więcej nietypowy kształt może być zaletą, bo może zainspirować do stworzenia np takiego fantazyjnego, rajskiego ptaka:)



p.s. zapraszam do komentowania i dzielenia się treścią wpisu za pomocą przycisków udostępniania.

piątek, 12 kwietnia 2013

Eco laurka czyli pomysł na recycling.

Laurka jest dobra na wszystko, na imieniny, na urodziny, na wszelkie rocznice, podziękowania, dni świąteczne i ot tak, z czystego serca, a jak jeszcze laurka jest z surowców wtórnych, to dodatkowo jest dobra dla środowiska. Podsuwam więc pomysł na eco laurkę. Zrobić ją można ze starych notesów, lub tych dostarczanych z rachunkami, z opakowania po jajkach i starych guzików. Rozejrzyjcie się wraz z dziećmi po domu, może coś więcej da się utylizować... może znajdziecie coś czemu da się nadać nowe życie tym samym ratując ową rzecz przed koszem na śmieci.



Jak zrobić eco laurkę. Zgromadźmy potrzebne rzeczy. Każdy znajdzie pewnie coś innego. Ja tu napiszę co mi się przydało. Do zrobienia kwiatuszków potrzebne są opakowania po jajkach i guziczki. Ważne będą jakieś okładki, np z notesów dodawanych do rachunków. Farby, klej, nożyczki, inne przybory opcjonalnie, zależnie od inwencji Waszych podopiecznych.



Zatem zaczynamy, sprawa jest dość prosta zarówno dla dużych jak i małych artystów.
1. Decydujemy się na kształt laurki, jaki on będzie podpowie nam sama okładka. Ja wycięłam tylko narożnik bo tak mi sugerował nadruk na notesie; zielona strona poszła na tył, więcej już jej nie zobaczycie :)
2. i 3. Z innego notesu wycinamy trawę i przyklejamy na front laurki. Całkiem dobrze gdy trawa jest zielona, ale żółta jak zboże też może być.
4.Ten punkt to propozycja tego co może być w środku, serca, koła, kwiaty, po jednej stronie w kolorach po drugiej gładkie jako miejsce do zapisania życzeń.
A teraz to, co najważniejsze, to, co stanowi o charakterze tej laurki czyli eko kwiatuszki.
5.Z opakowania po jajkach wycinamy formę kielichów kwiatowych. Jak widzicie na załączonym obrazku linia cięcia zaznaczona jest na odległość ok 1cm od dna formy po jajeczku.
6.Malujemy kwiatki farbami i suszymy.
7. Po wyschnięciu każdy kielich rozpłaszczamy, nie boimy się, że forma pęknie, te pęknięcia nadają eco charrrrakterek kwiatkom
8. Wklejamy, bądź - gdy dzieci są już po kursie szycia - przyszywamy guziczki (tekturka tego opakowania jest miękka, łatwo się przyszywa)
9. Od spodu kwiatek smarujemy klejem i przyklejamy gdzieś w obrębie wcześniej przyklejonych trawek.
Laurka już gotowa.



Jak widzicie sprawa okazała się być łatwą, więc jeśli chcecie swym pociechom podsunąć pomysł na laurkę, to może właśnie na taką w ekologicznym stylu.



A to laurka zrobiona przez moją sporo młodszą koleżankę, utrzymana w tym samym charakterze ale przy wykorzystaniu innego notesu - tym chyba elektrownia uszczęśliwia ludzi ;)

środa, 10 kwietnia 2013

Przepis na... farbki do malowania na szkle

Przepis na farbki do malowania po szkle to pierwszy z przepisów, które mam zamiar Wam proponować. Receptura bardzo prosta, a składników naprawdę mało.



JAK ZROBIĆ KOLOROWE FARBY DO MALOWANIA NA SZKLE
1. Kolorowe żelki.
2.Łyżeczka wody na każde pięć-sześć żelków.

Kilka uwag dotyczących żelków. Chodzi tu o te znane wszystkim "owocowe" żelki misie, oczywiście one w XXI wieku mają różne kształty ale słowo "misie" wyjaśnia wszystko. Tylko trzeba uważać by nie były obsypane jakimiś cudami, bo i takie teraz są, muszą być najzwyklejsze, ale z ładnymi kolorami.

Przygotowanie:
Dzielimy żelki na kolory. Proponuje tak po 6 z każdego koloru, który posiadamy. Potrzebne nam będą malutkie garnki, miseczki emaliowane bądź takie kubeczki, które można podgrzewać na kuchence. Jeśli mamy tylko jeden, też damy radę ale będzie trzeba gotową farbkę przelewać do innego pojemniczka.
Do garnka wkładamy 6 żelków dolewamy do nich łyżeczkę wody i cały czas podgrzewając mieszamy aż do rozpuszczenia; konsystencja hmmm jak bardzo rzadki kisiel, ważne by nie przedobrzyć z wodą bo farba będzie spływać z szyby; może się zagotować ale ogień musimy mieć malutki, uważamy by nie przypalić. Jeśli korzystamy z jednego garnka to gotowy kolor przekładamy, płuczemy garnek by nie ubrudzić kolorów i dalej kolejny kolor....

Farbki zachowują się jak galaretka, zastygają dość szybko. Można malować palcami bądź pędzelkiem. Tylko zanim podasz dziecku sprawdź czy nie są zbyt gorące! Gdy zastygną można rozpuścić ponownie. Po malowaniu myjemy ręce lub...oblizujemy.

Farbki te można łatwo z szyby zmyć mokrą ściereczką, a później już tak by było idealnie płynem do mycia szyb.

Wady i zalety: oczywiście przez to, że farby te zastygają dość szybko i malowanie musi odbyć się w szybkim tempie. Tu zapewne przewagę mają farby gotowe ale przecież zabawą jest już same przygotowanie tych farbek razem z dzieckiem i to jest zaleta tych domowych farb. Zaletą jest też to, że można się "przypadkiem" najeść w końcu żelki są mniej szkodliwe niż farby, no chyba, że są przeterminowane...



Czyli odpowiedzieliśmy właśnie na pytanie jak zrobić samemu farby. DIY to nie tylko zabawki i przedmioty to też wszelkiego rodzaju masy plastyczne, farby i kredy.


edit:
Czas na podsumowanie, po trzech miesiącach zmyłam namalowany obrazek z szyby. Z farbkami nic przez ten czas się nie działo, obrazek spokojnie mógł dalej istnieć ale przyszedł czas na generalne sprzątanie. Czyli inaczej pisząc, konserwanty górą! Nic tego nie ruszy;) no.... tylko my ludzie....


Jeśli opis nie wyjaśnia wszystkiego pytaj śmiało w komentarzach, ja odpowiem:)

niedziela, 7 kwietnia 2013

Wiosenne kwiaty - recykling opakowania po jajkach

Dziś kolejna praca plastyczna sięgająca po recycling. Zrobimy fajne i ładne kwiaty z opakowania po jajkach. Chodzi mi oczywiście o kartonowe formy, bo plastikowe zostawimy na inny czas. Jeśli macie takie opakowanie to teraz zmienimy ten szary niby karton w kolorowe kwiatki. Jeśli nie to zabawę tę zapiszcie w pamięci i zostawcie na czas gdy takie opakowanie w Waszym domu się pojawi.



Jeszcze kilka słów do tych, którzy lękają się salmonelli. Ja jako, że jestem jedną z tych osób przed zabawą wypiekam opakowanie w piekarniku, lub mikrofali. Nie jestem w tej dziedzinie ekspertem, ale wiem, że salmonella ginie w wysokiej temperaturze więc takie wypiekanie mnie uspakaja.

Przejdźmy więc do rzeczy. Przygotujmy potrzebne materiały i narzędzia. Podstawa to oczywiście karton po jajach i farby, dalej nożyczki, pędzelki, kubeczek ( i co tam jeszcze do malowania potrzeba), resztki plasteliny i na koniec plastikowe słomki, dobrze gdyby to były te, które się zginają, bo wtedy łebki kwiatów będzie można ładnie przechylić.



Kwiaty te są dosyć łatwe do wykonania, więc przy niewielkiej pomocy będą mogły wykonać je nawet bardzo małe dzieci. Robiłam je kiedyś z dziewczynką niespełna trzyletnią. Ja wykonałam wszystkie cięcia a dziecko dobierało kolory i malowało, później wspólnymi siłami skleciłyśmy to w całość, czyli w piękny bukiet z surowców wtórnych.
Wracam jednak do konkretów, gdy zbierzemy wszystko co potrzeba, bierzemy się do pracy.
1. Na kartonie po jajkach rysujemy sobie pomocniczą linię mazakiem lub ołówkiem, to nam ułatwi wycięcie kielichów kwiatowych.
2. Wycinamy. Jak widać, trzeba postarać się by kwiatki były jak największe. Linia cięcia przebiega tam gdzie forma zaczyna się wyginać i tracić kształt lejka.
3. Wycięty kielich kwiatu trzeba wyrównać. Jeśli jest ślad mazaka to ścinamy go, bo farbki mogą nie pokryć ciemniejszego koloru.
4. Trzeba teraz dobrać kolorki i pomalować ładnie kwiatuszki.
5. i 6. Gdy kwiaty schną my musimy zająć się łodygami. Robimy je ze słomek. Koniec słomki rozcinamy, ja zrobiłam ok 7 cięć ale ilość nie ma większego znaczenia, tniemy na oko na głębokość max 1.5cm. Pręciki odginamy, gdy będzie ich zbyt mało będzie ciężko odgiąć więc wtedy jeszcze przetniemy na pół i po kłopocie. Jeśli mamy słomkę z "przegubem" to tniemy z tej krótkiej strony.
7. Gdy kielichy kwiatowe wyschną musimy zrobić otwór na łodygę. Czyli inaczej mówiąc robimy dziurę nożyczkami. Tylko na rączki uważamy, a jak dziecku nie ufamy to sami tę dziurkę robimy.
8. Z plasteliny lepimy coś na kształt obwarzanka i wklejamy w środek kwiatu.
9. Teraz trzeba umocować łodygę. Słomkę przeciągamy przez otwór. W związku z tym, że jedna strona słomki jest pocięta, przeciąganie zaczynamy od drugiej strony, wkładając słomkę w kielich kwiatu.
10. Przed nami ostatnia czynność. Lepimy z plasteliny kulkę i umieszczamy ją w sam środek kwiatka między słomkowymi pręcikami. To nam porządnie umocuje całą konstrukcję.



Opis pewnie jak zwykle pokręcony ale obiecuję że jak zaczniecie robić to okaże się, że to łatwizna ;)



Na tym zdjęciu widać wspominany wcześniej bukiet zrobiony z malutką dziewczynką. Robiłyśmy go jako prezent na Dzień Matki albo na imieniny dla mamy już teraz dokładnie nie pamiętam. Pokazuję jako dowód, że i z maluchami można coś takiego zrobić. Pomalowane jak pomalowane ale przecież piękne!