środa, 29 października 2014

DIY Czarny kot z talerza - proste dekoracje na Halloween

Przejrzałam Internet, zajrzałam tu i tam i znalazłam kolejną inspirację, poprzerabiałam po swojemu, zmieniłam to i owo teraz możemy kontynuować temat: proste dekoracje na Halloween, tym razem z opisem krok po kroku. Dziś testujemy pomysł na ... kota. Kota z talerza.
Zabawa plastyczna z wykorzystaniem papierowego talerza, świetna do wykonania w domu czy na zajęciach manualnych prowadzonych dla dzieci.
 Czarny kocur Baby Jagi, a może po prostu czarny kotek. Oto on.

 
By wykonać takiego kocura potrzebujemy raptem kilku rzeczy. Baza to papierowy talerzyk, dalej farby, nożyczki, klej, ołówek i sznurek na zawieszkę.
 
 


A teraz do dzieła:
1. Biały talerzyk malujemy na czarno.
2. Na  czarnym talerzu rysujemy kontur księżyca, będzie on grzbietem kota. Przytulamy do niego koci ogon rysując w jego wnętrzu cienki łuk. To, co nam pozostało to miejsce na narysowanie głowy, uszy proponuje narysować na krawędzi, a samą mordkę już na gładkiej części talerza. Dzięki temu uszka będą sympatycznie ozdobne.
3. Wycinamy nasze kształty.
4. Malujemy kocią buzię, można na grzbiecie utworzyć pręgi czy jakieś łatki, a może kocur pozostać czarny jak noc.
5. Sklejamy części. Głowę przyczepiamy od wierzchu, ogon od spodu. Pozostaje jeszcze zrobić otworek przez który przewleczemy sznurek do zawieszania kota.




Jak widzicie wykonać takiego kota nie jest trudno. Ja malowałam akrylami, bo akurat stały na wierzchu, a inne farby pochowane - wiecie - lenistwo. Oczywiście nie tylko o lenistwo chodzi, akryl to akryl, jak już namalujesz to woda tego nie ruszy, praca jest trwalsza.  Ta 0,5 litrowa butla czarnej farby widoczna na zdjęciu kupiona została w empiku, mają ofertę dużych opakowań w korzystnej cenie, ale niestety niewielki wybór kolorów.
Pomysły na zabawy z wykorzystaniem papierowych talerzyków jednorazowych będą się pojawiać bo kupiłam całą paczkę. Trzeba przyznać, że o dziwo nie mogłam nigdzie znaleźć białych talerzy bez ozdób... ale w końcu się trafiły, gdy już przestałam szukać.

Na deser kot w zbliżeniu :)

 
Na drugi deser kot w oddaleniu :)
 
 

DIY Dynie - proste i tanie dekoracje na Halloween.

Wielkimi krokami zbliża się wieczór 31 października - Halloween, czyli czas na dyniowe głowy, ale nie ma strachu nie dajemy dzieciom noży i ogromnej dyni, wystarczą kredki. Czyli jak zrobić dynię na Halloween nie trzymając noża w ręku i ogromnej dyni na kolanach?
Tak na ostatnią chwilę przydają się proste do wykonania dekoracje, które nie wymagają od nas specjalnego wysiłku, a ich wykonanie nie pochłonie zbyt wiele czasu. Nie potrzebujemy kupować wyszukanych materiałów, wystarczy je wyszukać w domu i wokół domu;)
MALOWANIE KAMYKÓW to jest to, o czym dziś mówimy. Prosta plastyczna zabawa dla małych i dużych, która dziś, przy okazji Halloween przerodzi się w przygotowywanie ozdoby.
Do wykonania tej wręcz śmiesznie prostej dekoracji potrzebujemy kamyków, zatem trzeba wyjść po nie na dwór, na mały spacerek. A może masz kilka kamyków w szufladach? Ja miałam więc u mnie spacer został odwołany.  Gdy kamienie już czekają szukamy czegoś pomarańczowego, to znaczy, kredki, farby czy lakieru do paznokci. Ja wypróbowałam wszystkie wymienione rzeczy i tak, popatrz na zdjęcie, najmniejsza dynia swoje pomarańczowe lico zawdzięcza kredce, największa - farbie, a pozostałe - lakierowi do paznokci (efekt mat). Po pomalowaniu (wystarczy z jednej strony), gdy dyniowe głowy schną idziemy po mazak, którym zazwyczaj podpisujemy płyty cd. Zanim go znajdziemy, głowy pewnie wyschną więc rysujemy im upiorne twarze i już. Nie masz mazaka? Spróbuj użyć miękkiego ołówka lub kredki czy ciemnego lakieru do paznokci.




 My jesteśmy z dyń upiory!
Czy widziałeś takie zmory?
Nie chcesz nam słodyczy dać?
Będziesz musiał się nas bać!!!!
 
Tak na dodatek mały wierszyk na halloween ;)

poniedziałek, 13 października 2014

Jak wygląda Pani Jesień? - recyklingowe jesienne inspiracje, malowanie liści

DIY, dziś proponuję zrobić proste dekoracje jesienne. Połączymy recycling z pomysłem na jesienną pracę plastyczną i wyjdą nam widoczne na zdjęciach jesienne laleczki, kukiełki przedstawiające Panią Jesień... Po kasztanowych cudach przychodzi czas na malowanie liści, a to mówię Wam przednia zabawa.

 


Do wykonania jesiennej pracy potrzebujemy kilku rzeczy: jeden listek, farby, najlepiej akrylowe lub tempery o konsystencji pasty, to co do farb potrzeba czyli pędzel, woda itp., rolka po papierze toaletowym i odrobina kleju wikolowego.


Zaczynamy zabawę:
1. Na liściu malujemy buzię z której Pani Jesień będzie zadowolona, każdy po swojemu, tak jak sobie ją wyobraża. Farba nierozwodniona taka prosto z tubki, bo musi być kryjąca...Malujemy najpierw kształt buzi jasną farbą, odrobinę niech podeschnie i malujemy dalej, oczy, usta, coś jakby nosek...
2. Gdy malowana buzia schnie zajmujemy się rolką po papierze toaletowym, czyli korpusem lalki. Malujemy go w dowolnym jesiennym kolorze.
3. Liść przyklejamy do rurki i figurka gotowa.

 

Jak widzicie zabawa bardzo prosta, a efekt fajny, figurka "Pani Jesień" jak najbardziej pasuje do postawienia w  kąciku jesiennym wśród innych jesiennych dekoracji.



Nie wiedzieć czemu moja Pani Jesień jakby z lekka wystraszona, lub raczej zmartwiona, może idzie zima?