czwartek, 6 grudnia 2012

Ludzie listy piszą...

Chcę zaproponować powrót do pisania listów, wiecie, takich zwykłych na PAPIERZE :)  a może nie tyle Wam drodzy rodzice i opiekunowie, a Waszym dzieciom. Taki list po latach odkryty gdzieś w książce kucharskiej może być wspaniałą pamiątką.
Pokazuje tu list z mojego archiwum, bardzo już zniszczony, ale też bardzo cenny, pamiętam do dziś jak się nad nim pociłam, zwłaszcza nad zwrotem "w telewizorze", który tak, czy siak nie jest prawidłowo użyty w tym kontekście. Moja ortografia się poprawiła, więc nie stała się wielka krzywda mojej edukacji, że nikt mnie wtedy nie zmuszał do korygowania błędów, wiadomo list to osobista sprawa i nikt oprócz nadawcy i adresata czytać go nie powinien. Teraz jednak zezwalam całemu światu, śmiało czytajcie.
Mam też taki miły list, który dostałam od chrześnicy, nie pokarze, ale zacytuje mój ulubiony fragment, "jesteś mojom najłamadniejszom ciociom" - prawdziwy balsam na kompleksy ;)



Może napiszę co w liście stoi :" Mamo Kochana przyjade do ciebie w niedziela  Mamusiu Kocham cię widziałam w keliwoże że można zamiaż chołinki kwiadka ustoiici kwiatka".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz